Toksyczni rodzice to temat, o którym wciąż mało się mówi. Jak się jednak okazuje, do nadużyć na dzieciach dochodzi bardzo często i to nie tylko w patologicznych rodzinach. Rodzice odgrywają bardzo dużą rolę w życiu dziecka. Niestety, mimo ogromnych chęci do tego, by dobrze wychować dziecko, popełniają wiele błędów wychowawczych często nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Jak można rozpoznać toksycznych rodziców? Jak może wyglądać dorosłe życie dzieci wychowywanych przez toksycznych rodziców? I wreszcie jak można się uwolnić od wpływu toksycznych rodziców?

Toksyczni rodzice, czyli jacy?

Toksyczni rodzice wcale nie muszą być agresywni, nerwowi i pełni przemocy. Z zewnątrz toksyczni rodzice mogą wyglądać na całkiem normalnych i przyjaznych ludzi. Jednak ich zachowania oraz sposób wychowania dzieci jest wyniszczający pod względem emocjonalnym oraz fizycznym. Tacy rodzice mogą ranić lekceważąc, znieważając lub poniżając. Ich zachowanie może być traumą dla dziecka, nawet w jego dorosłym życiu. Wielu rodziców nie daje sobie sprawy ze swojego toksycznego zachowania. W głębi duszy chcą wychować swoje dzieci bardzo dobrze, jednak nie pozwalają im na to własne problemy, w tym natury emocjonalnej oraz sytuacja życiowa, w której się znaleźli i nie potrafią sobie z nią poradzić. Swoim sposobem postępowania wobec dzieci mogą zasiać w nich lęk, strach oraz nieadekwatne poczucie winy w stosunku do popełnionych przewinień.

Tego typu rodzice w sposób dla nich naturalny mogą przekazywać podprogowe informacje swoim dzieciom, które w dłuższym czasie przynoszą szkodliwe efekty w postaci emocjonalnego wyniszczenia. Toksyczni rodzice potrafią zręcznie manipulować swoimi dziećmi dla własnych celów. Robią to, nawet po osiągnięciu przez dzieci dorosłego wieku.

Aby skrzywdzić dziecko pod względem emocjonalnym, wcale nie trzeba na nie krzyczeć, ani je bić. Ogromne piętno na młodej psychice wywiera natomiast despotyczne traktowanie oraz surowe metody wychowania. Rodzice w ten sposób narażają dziecko na długotrwały stres oraz lęk, który może odbić się na jego dorosłym życiu. Takie traktowanie dzieci można zaobserwować we wszystkich grupach społecznych. Status materialny nie ma tu większego znaczenia.

Cechy toksycznych rodziców

Po czym można poznać toksycznych rodziców? Toksycznymi rodzicami są zazwyczaj osoby, które cierpią z powodu zaburzonego poczucia własnej wartości.

Jak się zachowuje toksyczny rodzic

Toksyczny rodzic swoim zachowaniem zrobi wszystko, aby tylko mieć nad swoim dzieckiem stałą kontrolę. W swoich działaniach może również szantażować i manipulować w ukryty sposób. Do spełnienia swoich celów może wzbudzać poczucie winy i tym samym odgrywać rolę ofiary. Takim zachowaniem toksyczny rodzic niemal zawsze dostaje to, czego chce. W obliczu zmiennych warunków, rodzic – aktor zmienia odgrywaną rolę. Szybko może przeobrazić się w tyrana lub zimną osobę pozbawioną uczuć. Warto zaznaczyć, że działania toksycznych rodziców sprawiają, że dziecko nie ma możliwości działania, jako odrębna jednostka.

Taki rodzic robi wszystko, by dziecko cały czas w pewien sposób było uzależnione od jego wpływu. Dzieje się tak nawet, po opuszczeniu przez dziecko domu rodzinnego. Toksyczny rodzic może często telefonować do swojego dorosłego dziecka. Stanowić to będzie swego rodzaju kontrolę życia. Rodzic będzie się starał mieć swoje dziecko na każde skinienie, a jeśli to nie rzuci wszystkiego i nie przyjedzie z pomocą, toksyczny rodzic będzie stosował przemoc emocjonalną, wpędzając w poczucie winy. Do typowych zachowań toksycznego rodzica należy również krytykowanie wszystkich partnerów życiowych dziecka. Ponadto w zachowaniu rodzica można zaobserwować stosowanie przemocy emocjonalne, psychicznej, fizycznej oraz ekonomicznej. Relacje z toksycznym rodzicem prowadzą do nieprawidłowości w rozwoju dziecka oraz problemów w normalnym funkcjonowaniu już dorosłej osoby.

Rodzaje toksycznych rodziców

Toksyczni rodzice to nie tylko osoby żyjące w patologicznych, niepełnych rodzinach, w których na dobre zakorzeniony jest alkoholizm i bezrobocie. Istnieje wiele różnych rodzajów toksycznych rodziców. Takich rodziców można spotkać również w bogatych rodzinach, zajmujących wysoki status społeczny. Toksycznych rodziców można podzielić na rodzaje ze względu na rodzaj zachowania oraz sposób, w jaki wywierają toksyczny wpływ na swoje dzieci. Stosując taki podział, można wyróżnić rodziców:

Powyżej wymieniliśmy podstawowe typy toksycznych rodziców. Każdy rodzic popełnia błędy, wychowując swoje dziecko. Nie oznacza to jednak od razu, że jest toksycznym rodzicem. Sytuacja wygląda inaczej, gdy rodzice z pełną świadomością dopuszczają się nadużyć wobec dziecka.

Przyczyny błędów w wychowaniu

Co przyczynia się do popełniania przez rodziców błędów wychowawczych? Na początku warto zaznaczyć, że nie wszyscy rodzice świadomie dopuszczają się wobec swoich dzieci toksycznych zachowań. Wszyscy rodzice na co dzień borykają się z wieloma problemami. Ich życie nie kręci się tylko wokół wychowywania dzieci. Rodzice, jak normalni ludzie mogą być przeciążeni, czy nawet zwyczajnie zmęczeni. Nie są też wyjątkowo odporni na stres. Każdy rodzic popełnia błędy wychowawcze, warto jednak, by miłość i oddanie dla dziecka, zakrywała te potknięcia. Wychowanie dziecka nie należy do łatwych zadań. Właśnie dlatego młodzi rodzice często czerpią z rad własnych rodziców, a nawet swoich dziadków. W wielu przypadkach nie zdają sobie sprawy niskiej wartości wielu takich rad, i pełni troski o własne potomstwo wcielają je w życie.

Toksyczne zachowania rodziców nie pojawiają się same z siebie. Bardzo często są one wynikiem przeszłości oraz wychowania, jakie sami odebrali. Toksyczny rodzic bardzo często cierpi z powodu niskiego poczucia własnej wartości oraz zaburzonej samooceny. Całkiem możliwe, że sami mieli toksycznych rodziców, dlatego pewne nieprawidłowe zachowania, wydają się im całkiem normalne. Oni nawet nie wiedzą, że ich zachowanie jest toksyczne.

Skutki – dorosłe dzieci toksycznych rodziców

Do czego może prowadzić takie toksyczne rodzicielstwo? Toksyczne zachowania rodziców mogą prowadzić do zaniżenia poczucia własnej wartości u dziecka, smutku, łez i bólu. Na skutek toksycznego wychowania u dziecka może pojawić się i rozwijać depresja, której mogą towarzyszyć myśli samobójcze. W zależności od rodzaju zachowania toksycznego rodzica u dziecka może rozwinąć się opinia, że nie jest godne miłości oraz, że jego uczucia nie są ważne.  Takie dziecko, gdy dorośnie również może mieć podobne problemy. Pojawić się one mogą w życiu zawodowym, takiej osobie ciężko będzie domagać się własnych praw. Problemy mogą pojawić się również w zbudowaniu poważnego związku, a także w małżeństwie, w którym często chcieliby mieć udział toksyczni rodzice. Skutki toksycznego wychowania odbiją się na każdej sferze dziecka także, gdy osiągnie ono dorosły wiek. Dzieci toksycznych rodziców częściej popadają w uzależnienie od alkoholu oraz substancji psychoaktywnych. Są pełne przygnębienia, smutku, żalu oraz nieufności względem drugiego człowieka.

Osoby, które były nadmiernie kontrolowane przez swoich rodziców, należą do osób zamkniętych w sobie, którym nawiązanie kontaktów społecznych przychodzi z wielkim trudem. Nieprzystosowanie do życia może objawiać się nawet, gdy dana osoba ma satysfakcjonującą pracę oraz kochającego partnera małżeńskiego. Taka osoba będzie czuła się niegodna zasług, oraz niekochana, czy też niezasługująca na miłość ze strony partnera małżeńskiego. Trauma z okresu dzieciństwa, jaką jest odebranie toksycznego wychowania, odciska piętno na całym życiu.

Ponadto toksyczne rodzicielstwo może prowadzić do:

Toksyczni rodzice – jak się uwolnić?

Jak już wcześniej wspomniano, każdy rodzic popełnia błędy. Nawet jeśli uda ci się dostrzec kilka cech wskazujących na to, że twój rodzic jest toksyczny, wcale nie musi tak być. Jeśli natomiast wiele zachowań oraz cech wymienionych w artykule, charakteryzuje twojego rodzica, to warto przemyśleć, co można zrobić w tej sprawie. Z całą pewnością można zdobyć się na szczerą rozmowę z rodzicem. Jednak szansa, że zrozumieją swoje toksyczne działania, jest niewielka. Większość toksycznych zachowań rodziców, jest argumentowana „robię to dla twojego dobra”, a toksyczne żarty „nie są przecież niczym złym”. Toksyczni rodzice zazwyczaj nie dostrzegają niczego złego w swoim zachowaniu.

Jak uwolnić się od toksycznych rodziców? Można zrobić to w sferze emocjonalnej. Nie trzeba od razu zrywać wszelkich kontaktów z rodzicami. Warto jednak nie reagować oraz nie odczuwać odpowiedzialności za uczucia rodziców. Toksyczny rodzic często manipuluje, wzbudzając poczucie winy, warto postawić temu opór i walczyć z takim zachowaniem. Dobrym sposobem będzie brak reakcji, na emocjonalny szantaż rodzica. Można pomyśleć nad postawieniem pewnych granic. Dla rodziców będzie to zupełnie nowa sytuacja, utrata kontroli nad życiem dorosłego dziecka może wywołać dezorientację, która może objawiać się w różny sposób. Warto jednak przetrzymać ten okres.

W postawieniu właściwych granic oraz w pracy nad asertywnością z pewnością pomoże psychoterapeuta. Wsparcie psychologiczne okaże się niezbędne również w wypadkach, w których toksyczne wychowanie wpływa na obniżenie komfortu życia dorosłego człowieka. Pomoc specjalisty pomoże odzyskać równowagę emocjonalną, właściwe spojrzenie na siebie i innych, oraz w uwolnieniu się od toksycznych wpływów rodziców.

Umów darmową konsultację:

+48 736 00 90 90
Zapisz się online

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

13 Komentarzy

  1. Toksyczni … rodzice ,teściowie czy porostu ludzie dookoła nas to zmora… wychowałam się w rodzinie alkoholowej … w jednym dniu straciłam babcie co mnie wychowywała i tatę który jak wtedy myślałam mnie kochał …babcia umarła a ojciec odszedł tego samego dnia… a ja zostałam z matka wariatka… pomijając ze rozpijanie mnie jako nieletnia 15 lat. To wogole nie interesowały ja moje uczucia i potrzeby zawsze byłam ta zła ,gorsza taka jak tata… starszy brat bym wzorem mimo ze ani on sam jak inni nie stawiali by go na wzór… wychowano mnie ze nie zasługuje na nic , ze takiej brzydkiej nikt mnie nie będzie chciał . Nie nauczono mnie jak być nastolatka kobieta … to dawało mojej mamie pole do manewru…z czasem już wisiało mi wszystko pokornie wypełniałam swoją role Kozła … problemy ,wojny mam być zła to patrz jak Cię zaskoczę… będę gorsza niż myślisz… leciałam schematami zrobię coś złego wyjdzie coś dobrego nacierpieć się ale osiągnę swoj rezultat bycia wyżej… I w pewnym momencie trafiłam na podobne towarzystwo lecz „Tez złe” nie będąc nim… oni trafili już na grupy terapie … Pierwsza moja myśl była ze ja nie jestem chora i myślałam ze to zrobi więcej syfu niż mam bo jak ruszy się czkola czy pomoc społeczna to jeszcze mnie zabiorą zmojego zbiornika z gownem… lepiej chjo ale stabilnie … aż powiedział mi ktoś ze tam usłyszę ze jestem , piękna ,mądra i ze to nie ja jestem zła… poszłam by udowodnić sobie ze tak nie będzie bo kto zobaczy we mnie coś innego niż jestem… zaczęłam terapie… dowiedziałam się co robiła ze mną moja matka jak mnie odpychała poniżała ale nie pozwoliła mi nigdy żyć ,odejść ,ani czuć się szczęśliwa… przerwałam terapie bo czułam się już silna od jej wpływów bo już nie jechałam gdy umierała jak nigdy … nauczyłam się mówić nie byłam asertywna tak myślałam… wpierniczylam się w związek zamieniłam mamusie na męża… manipulacje ,przemoc poniżanie oszczerstwa wmawianie ze ja nie zasługuje na niego i na miłość jego rodziny naszych dzieci… poddałam się … zrobiłam się obojętna jak przestały mnie ruszać jego sztuczki dostało się dzieciom… to była granica gdzie wzięłam je ba plecy i poszłam od zera zacząć wszystko bo oczywiście mnie się nic nie należało. Po telefonie do teściów usłyszałam ze miał prawo bo to mąż widocznie sobie zasłużyłam… osłupiałem… tak znów pracując odzywając trafiłam na terapie … podbudowałam swoją samoocenę , osiągnęłam moje marzenia w karierze zawodowej… byłam sama z dziećmi ale na szczycie wiele przeszłam by pokochać siebie niezależnie od opini innych zwłaszcza tych którzy powinni nas pronic uczyć a nie zabijać… minęło sporo lat dzieci chciały bym odważyła się jeszcze kogoś pokochać … ale pierwsza myśl już nie mam siły od nowa walczyć z chorymi sytuacjami i relacjami… coś się jednak wydarzyło ktoś z dziecinstwa mojego spadł na moja drogę oboje błądziliśmy połączyły nas podobne przeżycia … postanowiliśmy spróbować bo wiedzieliśmy czego nie chcemy w naszym życiu… a to już pol sukcesu , ja obcięłam matkę po rozwodzie albo zdawkowo albo na moich zasadach , mówię wprost dowodzenia wróć jak przemyślisz ale wypracowałam to ze nie ingeruje w moje życie do tego stopnia ze nie dowiedziała się ze wzięliśmy ślub sami bez nikogo a w dodatku o kolejnym wnuku dowiedziała się jak się urodził… boli to bo tęskni się za miłością i troska ale brak kontaktu to błogosławieństwo 😉 jesteśmy szczesliwi kochamy się oboje stoimy po tej samej stronie barykady … kłopot jest w tym ze mój mąż chciał i ma to oczym marzył rodzine… dopóki nie poznał mnie nie umiał się odciąć chodz tego chciał… on jest na etapie mnie kiedy myślałam ze mam już sile i moc… urwał kontakt z rodzicami … może inaczej jest na etapie kary bo to oni się odwrócili teraz na prawo i lewo robią ze mnie potwora co zniszczył im rodzine hermetyczna… jego stać na coś lepszego itd… potem było zróbcie wnuka( mieli nadzieje ze ja już nie zgodzę się na dzieci ogarnięte życie praca a on marzy o dziecko oddaj mu marzenia egoistko) zdecydowaliśmy się na dziecko wyszło za pierwszym razem 😉 jak to w rodzinie alkoholowej zawiodłam ich „powinnam się podporządkować i uciec” czekali aż może sobie pójdę ale chodzisz dziecko będzie… oznajmilismy ze się pobraliśmy bo taka była nasza decyzja my świadkowie i nikt bo wiedzieliśmy jak wprowadza atmosfere( nie jest odpowiednia, ja się nie godzę , ja nie uznaje , nie przyjdę) oszczędziliśmy sobie tych historii … zmienił się front kochaniutka… ( alerm był odrazu ) czyli zaczynamy kolejny etap;) nic nie dał wiec szanowne towarzystwo poczuło się obrażone moja osoba i brakiem chęci odejścia:) teściowa po 2 miesiącach poznała wnuka była 4 razy do chrzcin gdzie uznaliśmy ze będą po naszemu No i bez % okazało się ze jestem czarownica bo w tak ważnym dniu nie trzymam się tradycji i nie było alkoholu… i sobie poszła;) przypadki chodzą po ludziach mój teść niby nam kibicował ale telefon zadzwonił akurat do mnie sty on wykazał litanie na nasz temat… zaskoczenie było duze jak można z uśmiechem na ryju tak mącić… miałam nagrywanie rozmów i przesłuchaliśmy i przedstawiliśmy co usłyszeliśmy… jestem potworem bo nie jest złe ze obiecali ze zrobią wszystko by nas zniszczyć i ze będą jeszcze za to toasty wznosić było złe ze ja obnażyła ich z kłamstw 😉 mąż widzi jest mądry kibicuje nam i stawia granice i nie dlatego ze go bije głodze 😉 tylko dlatego ze jest szczęśliwy… czasem mam wrażenie ze role które nam przypisują zostają w nas czasem są ratunkiem czasem zaraza… praca rozmowa i dystans emocjonalny jest ważny … ale bardzo trudny… znów jestem Ta zła nie z własnej winy… ale wiem ze to ich gra a ja w nią nie gram … wiem kim jestem. Myśle ze cały świat się składa z grup toksycznych , przyjaznych , neutralnych ale to my decydujemy gdzie przynależymy … pozdrawiam

  2. Smutne co piszesz Weronika. Jest tez czesto tak, ze z pozoru rodzic jest wspanialy a jak zobaczysz z boku to sie okazuje ze to potwor.. ile razy sie slyszy zd jest niby normalnie w domu, sa pieniadze i nie ma wcale alkoholu a ojciec to tyran po cichu? Wiem co przeszlam. Dla wszystkich ojciec byl wzorem a w domu wszystko co w artykule. No i tekst , ze przeciez nigdy sobie nikogo nie znajde bo taka jestem 🙂 Mam to zupelnie gdzies, po tylu latach dotarlo ze granice trzeva stawiac ake to przykre zeby wlasny ojciec tak Ciebie traktowal.. nie ma nic gorszego..

  3. 100% Prawdy tosamo pszechodziłem i przechodze. Mam nadzieję że uporam się ztm chorym tematem , a naradzie niewiele gdzie szukać pracy. Dzwoniłem do O.P.S to kazali mi iść do psychologa nie wiem co robić. 😔😠😤🤔

  4. To samo ja przechodziłam co tu jest opisane. Mam dość i szukam pomocy w pozbyciu się poczucia winy. Jakbym członkom dalszej rodziny powiedziała że matka jest potworem to by mi nie uwierzyli, bo tak gra że obcy ja lubią. W bliższej rodzinie (jej drugi mąż, przyrodnia siostra) też ją chronią, nigdy nie przyznają mi racji – to ja niby wymyślam. Tyle bólu i poniżenia zaznałam od tej osoby. Po ostatnim wypominaniu mi przez nią najokropniejszych przewinień, niegodnych córki (o swoich przewinieniach zapomniała i na wszystko miała wytlumaczenie) chyba w końcu odpuściłam starania. Ona już dawno zdecydowała że nie będzie mnie kochać. Teraz mam męża, który poznał jej zachowanie, widzi jak ona mi sprawia ból. To pomaga. Jestem przed 30-tką ale i tak nie do końca potrafię się połapać w jej wrednych sztuczkach. Zawsze ma dla mnie złe słowo. Rozmowa z nią to poczucie zagrożenia, jakby każdy mój krok groził nadepnięciem na minę. Mam wrażenie że ona wszystko co robi dla innych robi interesownie, by coś zyskać nawet po dłuższym czasie. Mój mąż stwierdził że jest bardzo materialistyczna. Boli, bo nadal potrzebuję ciepła, towarzystwa i miłości matki, ale więcej ciepła dostaję od teściowej. Wstyd, niektórzy powinni być bezdzietni bo już lepiej żeby innym się trafił dar rodzicielstwa niż takim niewdzięcznikom. Proszę Was, którzy noszą w sercu ból, walczcie o swoje szczęście, nie popadajcie w brak nadzieji. Jak nie macie sił, popłaczcie, a gdy pojawi się odrobinka siły, zadbajcie o miłość do siebie i osób które są dla Was serdeczne. Powodzenia!

    1. Ja jestem już wykończona nieustanną walką z matką, mam 40 lat, byłam jedynaczką wychowaną w tzw. dobrym domu. Wzorową uczennicą, taką grzeczną dziewczynką. Ponieważ szybko zaszłam w ciążę, a małżeństwo rozpadło się byłam zmuszona zamieszkać z malutkim dzieckiem u rodziców. Pomogli, ale ubezwłasnowolnili. Matka uważała się za matkę dwójki dzieci, a nie za babcię. Kiedy dziecko miało ok. 4 lat wyprowadziłam się potajemnie, bo innej rady nie było. Nie wspomnę już, że mój nowy partner był napastowany przez matkę, tak że nawet uszkodziła mu samochód. Podobnie było zresztą z pierwszym mężem, dochodziło do szarpaniny, obrażania itp. Czas mijał, a relacje jak sinusoida. Nabawiłam się dwóch guzów, musiałam usunąć. Mimo, że mieszkaliśmy osobno matka całkowicie zawładnęła dorastającym synem. W jego urodziny robiła w tajemnicy przede mną torta i gościnę, a kolejnego dnia cała obrażona przychodziła do mnie na torta kłamiąc w żywe oczy, dodam że siedzieli w kurtkach (rodzice). W dniu mojego drugiego ślubu musiałam się wstydzić, ponieważ była aż czerwona ze złości, ani razu nie zatańczyła zwracała na siebie uwagę wszystkich gości. Starszy syn był ciągle manipulowany przez babcię, wręcz byłam poniżana i znieważana. Dziecko zaczęło to wykorzystać i przeszło pranie mózgu. To odbijało się na całej rodzinie, młodszym synu. W tajemnicy gdzieś jeżdżą, zapraszają na obiadki dziadkowie uważają się za rodzinę z wnukosynem. Tłumaczę, żeby jego dom jest tutaj a nie u babci. To tutaj ma jeść obiady i uczestniczyć w życiu domowym. Dodam, że młodszego syna nie zaprasza na obiadki, dobrze wiedząc że podczas gdy goszczą się ze starszym,my jesteśmy w pracy, a młodszy sam wraca ze szkoły i czeka na nasz powrót. Jestem już wykończona, mam wrażenie że jestem w stanie permanentnej depresji, z której nieudolnie próbuję się wyczołgać. Za każdym razem, gdy trochę zaczynam wychodzić na powierzchnię zostaję z powrotem wdeptana w dołek.staram się trzymać tzw. „pion”, jestem ładna, zadbana codziennie słyszę komplementy, pytania jak pielęgnuję włosy, cerę, gdzie kupiłam bluzkę. Ale w środku jestem emocjonalną wrakiem, a nawet gorzej jestem pustką. To jest matnia, z której nie da się wyjść ponieważ nawet jeśli się odetną, mój syn jest w dalszym ciągu zmanipulowany, a ja jestem oczerniana w jego oczach. Przekazują mu rzeczy zdarzenia w sposób tendencyjny naginając prawdę. Nie pytają mnie o zdanie, kiedy próbuję to wytłumaczyć synowi mówi, że nie widzę własnych błędów.

      1. Droga Aniu. Bardzo smutne to co piszesz i bardzo Ci współczuje. Znam te stany, emocje i to traktowanie. Mam swoje sposoby jak sobie radzić (dzięki czemu) i jak przetrwać. Chętnie porozmawiam, jeśli zechcesz to pisz. Gorąco Cię pozdrawiam.

  5. A czy odcinając sie od rodziców ( przecież to nasze spojrzenie na sytuacje może być przecież zniekształcone przez nasze dziwne spostrzeganie sytuacji sa przecież choroby typu schizofrenia gdzie totalnie blednie odczytujemy emocje i sytuacje w których jesteśmy weźmy to pod uwagę) pozbawiamy np nasze dzieci dziadków ? widywania się z nimi itp czy mamy do tego prawo? czy tylko o sobie myślimy ? przecież inni tez maja uczucia i mogą sie zmieniać a odcięcie sie nie powoduje nic dobrego czas plynie my jesteśmy młodzi ale nasi rodzice juz nie i nie jedna osoba później plącząc nad grobem załuje ………..nie polecam pochopnych decyzji i radyklanych ciec …….nasze dzieci zrobia to samo bo obserwuja nas i przejmuja nasze geny geny dziadków….. ………czy tego chcemy czy nie.
    Bole fantomowe będą wracać całe życie do nas…..

  6. Kiedyś ktoś mi powiedział ,,macie super rodziców, tylko nie dla Was’’. Po latach już wiem o co chodziło, mam 45 lat a w relacjach z rodzicami czuje się jak mała dziewczynka wiecznie zastraszona, stłamszona i obwiniana o wszystkie niepowodzenia rodziców. Pomimo ograniczenia kontaktu do minimum atakują mnie i moje rodzeństwo sms’ami nadal obwiniając o wszystko, szantażując emocjonalnie ze tyle nam poświęcili ze to wszystko dla nas przy okazji wywlekając wszystko sprzed wielu wielu lat. Ojciec zasłania się nami ze będziemy za nim, matka znowu, jak rozmawiasz z tatusiem, to jesteś przeciw niej, Boże jak to wytrzymać ?!My naprawdę nie wiemy już jak się bronić.

  7. Jak stłumić poczucie winy? Jak nie zwracac uwagi na strach przed dezaprobatą rodziców? Ciagle czuje na sobie ich wzrok. Jak bylam na studiach to bylo latwiej i mialam chłopaków albo na poważnie albo nie i chodzilam czasem na imprezy a nie jestem typem imprezowiczki tylko poprostu czasem lubilam pójść. Kiedy wróciłam przez pandemię wszystko wróciło do starego rytmu, poczucie zastraszenia, brak wyjść na miasto, brak chłopaków (bo i brak prywatności w domu), brak nocowania u znajomych jak kiedys chciałam isc do przyjaciolki na noc to zaraz było milion argumentów dlaczego mam nie isc. Wydaje mi sie ze nie robią tego świadomie, ale robią jestem dorosła i powinnam sie spotykać z facetami a dzięki nim mam blokadę psychiczną żeby cokolwiek zaczynać z kimś. Jeszcze nie mam swojego mieszkania wiec mieszkam w domu rodzinnym nie mam opcji żeby unikać kontaktu z nimi. Jak sie uwolnić od tego?

  8. Mam 28 lat , moje dzieciństwo i nastoletnie życie było straszne w skrócie gdyby nie miłość dziadków którzy zmarli 6 lat temu była bym totalnie nikim.
    U nich miałam schronienie starali się mnei bronić przed „rodzicami” ( bo dla mnie prawdziwymi rodzicami byli dziadkowie) . Ale presjq otoczenia ze to dobrzy ludzie wygrywała, miałam 9 lat pierwszy komputer to ojciec kazal włączać sobie porno bo sam nie umiał, to było straszne , ciągle krzyki bicie , zle traktował matkę ale ona widziala tylko jego kase. Do tej pory się biją kochają I tak na przemian , mojego męża o wszystko krytykują ze jest zły i mnie nastawia jak nie on to jego sp mama a miałam przyjemność znać pare lat teściowa i bylq złota kobieta prawdziwa mama nie jak moja.
    Gdy urodziłam córkę ojciec gadal ze ma zaje..Bisty tylek do 2 latki !! Zrobili jej pranie mózgu i przez pewien okres miała nas za nic a do nich mowila mama tata to bolało.
    Akcji było dużo za dużo by na raz opisać, ale przez cały ten bol , czuje się nie kochana samotna brak mi wiezi z mama, mimo że maz i dziecko kochają mnie bardzo ja tego nie widzę ciągle czuje się sama winna beznadziejna a najbardziej boli ze chce się od nich odciąć próbuje ale zaraz mi smutno ze ich ranie bo się nie odzywam nie umiem wygrać z tym uzależnieniem którego nie chce NIENAWIDZE ich NIE KOCHAM ale czuje się winna ze to moja wina ze oni cierpią.

  9. Cos mi to przypomina . Mam 57 lat , przebywalam za granica 15 lat z przerwami na pobyt w Polsce ze swoimi dziecmi. Bylo roznie , dzisiaj jest problem , ze wrocilam , pytaja mnie , dlaczego wrocilam lub dlaczego wyjechalam. Ktos musial przeciez pracowac , zeby utrzymac dzieci.. Poniewaz dziecmi opiekowala sie moja mama na dzien dzisiejszy jestem nikim, nie moge sie odezwac , nie mam nic do powiedzenia w domu , nic mi sie nie nalezy itd , itp. Mieszkam w domu tzw. rodzinnym ,, aczkolwiek czuje sie w nim jak intruz. Nie wolno mi utrzymywac kontaktow towarzyskich z nikim , moje dzieci tez nie mogly nikogo przyprowadzac do domu , na szczescie kazde z nich ma swoje lokum , tylko ja tak sie tutaj zapuscilam. Wiem , ze dobrym sposobem na rozwiazanie takiej sytuacji jest opuszczenie tego miejsca , ale ja juz nie mam sily na szukanie czegos innego . Zreszta zycie tez mi sie zmienilo w Polsce .Nie stac mnie na to zeby wynajac sobie mieszkanie , Nie mam stalej pracy . Skonczylo sie euro , pracuje za PLN . Nie ma cudnego srodka na zaradzenie takim sytuacjom. Zastanawiam sie tylko nad tym , jak wielka krzywde wyrzadzili rodzice mojej mamy swojej corce , mam wrazenie , ze moja mama to powiela. . Kazdego ranka kiedy sie budze dziekuje , ze moge przezyc kolejny dzien , nie wiem jaki bedzie ale ciesze sie , ze zyje .

    1. Niestety z doświadczenia wiem,że lepiej wybaczać.Trzeba tez rozmawiać bo to podstawa.Nawet jeżeli na daną chwilę wydaje nam się że ktoś na to nie zasługuje.
      Jeżeli masz ,,bagaż” z przeszłości to albo sam się uporaj i wybacz albo rozpracuj -czyli idż do specjalisty.
      I nie myśl ,że masz jeszcze czas.Nim się obejrzysz żal, złość i rozgoryczenie zniszczą twoje życie.
      Zło wraca a dobro ze zdwojoną siłą.Możesz po latach ty dopatrzyć się własnych błędów i niedoskonałości.Mogą też to zrobić twoje dzieci ze zdwojoną siłą.

Masz pytania lub potrzebujesz dodatkowej pomocy?

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Polityka prywatności i Warunki korzystania z serwisu.